poniedziałek, 18 lutego 2013

Recenzja DTV, okładki, czyli... shit happens!

W fabryce przerwa na kawę, regeneration sił witalnych,
więc sypię, gotuję, zalewam, mieszam, dmucham pfffff i siorbię, piję, regeneruję...
W międzyczasie patrzę w ekran, szperam i znajduję, cóż, mało pochlebną (ale zawsze!) recenzję "Dzieci TV" i w myślach składam podziękowania "dzięki ci pani" dla autorki za wykonany trud przeczytania i przemęczenia się nad lekturą oraz wyskrobania paru słów niepochlebnych o DTV treści urwanej, poszatkowanej, niejasnej i niezrozumiałej.

http://podprad.pl/ksiki/1424-dzieci-tv

Cóż, bywa, widać, jak piszą, jak pisze, nie wyszło, więc better luck next time, a.k.a shit happens! 



A tak poza wesołymi wiadomościami poniedziałkowymi, to spieszę donieść, że znalazłem też chwilę na to, by pogryzmolić w Paincie. Planowałem zaprojektować różne warianty okładki pierwszej książki "sPokolenie, czyli Gniew"... Zaprojektować, wielkie słowo! A wyszło jak wyszło, czyli jak zawsze... A może nie jest aż tak źle? A może z Magikiem się dziś złożę?




Przyjemnego poniedziałku! 
(tak, to żart).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz